Heloł, czyli witamy się.

ale skrzydła nie napędzane siłą ludzkich mięśni- nie możemy przecież się zmęczyć, prawda? :D

to taka przenosna tratwa, wiec można z nią przez Azje podróżować. Taka kieszonkowa.

aaa... to rozumiem!
zawsze tak jest - a miała być tylko krótka wyprawa na Islandię ^^
a może zamiast tratwy skołować smoka? możemy nazwać go Tratwa. xD

XD!
No to tak.
Najpierw popłyńmy na Islandię, zahaczając o Patrick'a, a później niczym pan Fogg dookoła świata :)!

i pojedziemy do Nowej Zelandii! (nadal z Patrickiem u boku) :D i przejdziemy najpiękniejsze doliny/łąki etc. (nadal z nim u boku :D) a potem do Azji (nadal z Patrickiem) aż w końcu Paryż Londyn Irlandia i do domu (jak znam życie nadal z nim obok :P)

już zbieram na kieszonkowe :)

o. ten plan się mi podoba.
a czy tym smokiem to jakieś opłaty lotniskowe trzeba będzie? i czy zimne drinki albo ciepła herbatka podawana będzie? bo jak tak, to ja jestem za. a jak nie... to trudno, wezme herbatkę w termos xD

duuuzo herbaty wezmy. :)

herbata - taaak! Tratwa nam będzie podgrzewał oddechem, a co!

to ja już szykuję moje ładne filiżanki, spodeczki i łyżeczki :D
i biorę puszkę ciastek, bo co to za wyprawa bez ciastek?

hm... i bez nutelli?
o niczym innym nie marzyłam - lecieć z garstką równie porytych jak ja ludzi na luksusowym grzebie smoka do Nowej Zelandii, wyjadając palcem Nutellę ze słoika, popijając herbatą i robiąc zdjęcia... a to wszystko z Patrickiem u boku.

o jaaa a zielona też? proszę prosze proszęę!
a Patrick na postojach będzie nam robił zupę dyniową ^^

zgadzam sie z eliss, ja bez zapasów nutelli nigdzie nie ruszam :]

ołk. i masło orzechowe <lovelovelove>!

jej! Poważe plany. :)

aa.. e.. o...
Ta wycieczka nie może się obyć bezemnie!
A na obiad.. Patrick zrobi nam zupę dyniową w polowym garnuszku :)